Kino ministra oraz smutek i gniew części twórców. Mówią o wojnie z kulturą, bo minister kultury chce likwidować PRL-owskie przeżytki, którymi są dla niego m.in. takie studia filmowe jak Kadr, Zebra czy TOR. Niektóre z nich funkcjonują od kilkudziesięciu lat, a - jak mówią filmowcy - ich likwidacja dziś odbywa się bez konsultacji, bez wyjaśnienia powodów i w atmosferze chaosu. Zostaną wchłonięte przez Wytwórnię Filmów Dokumentalnych i Fabularnych. Czy to "reorganizacja" - jak mówi minister, czy "likwidacja" - jak mówią filmowcy? Na pewno centralizacja. Co ona oznacza? O tym Piotr Jacoń.