Każdy, kto kiedykolwiek leciał samolotem, wie, że podczas lotu należy mieć wyłączone urządzenia elektroniczne i przede wszystkim - telefony komórkowe. Fale "komórek" mogą bowiem zakłócać pracę urządzeń samolotu. Prokuratura już wie, że znaczna część telefonów komórkowych ofiar katastrofy pod Smoleńskiem była aktywna. Aktywny, nawet pod koniec lotu, był też telefon satelitarny. A nawet on może zaszkodzić.