Katowice

Katowice

"Sara teraz już wie, do czego służy człowiek"

Sara daje się głaskać. To przełom. Nie była bita, ale też w ogóle nie miała kontaktu z człowiekiem. Ludzie, inne psy, trawa to było dla niej otoczenie, które tylko obserwowała, stojąc przy murze. Całe swoje 7-letnie życie spędziła na krótkim łańcuchu.

Całe życie na łańcuchu. Sara nie znała trawy i dotyku

- Myśleliśmy, że jest ślepa i głucha. Wołaliśmy: Sara, Sara, a ona nic. Żadnej reakcji na człowieka czy inne psy. Prawdopodobnie nigdy nie była głaskana. Nie znała trawy. Całe życie spędziła przywiązana do muru na łańcuchu, który pozwalał jej tylko stać. A kilka kroków dalej było wejście do domu ludzi - opowiada Tomasz Wójcik z OTOZ Animals w Lublińcu.

Widziało go 11 kamer monitoringu, ale "sprawcy nie wykryto"

Kierowca jeepa przejechał przez przejście dla pieszych na czerwonym świetle. Nie przeszkadzało mu, że po pasach przechodził człowiek. Mieszkaniec Tychów nagrał zdarzenie i zgłosił się z filmem na policję. Pirata drogowego nie udało się jednak złapać, choć zarejestrowało 11 kamer monitoringu.

Po kopalni został niszczejący wiadukt. Burzenie na koszt miasta

Wiadukt kiedyś służył kopalni, od dawna nie używany stanowił zagrożenie dla przemieszczających się pod nim kierowców i pieszych. Właściciel rozebrał jedną nitkę, do drugiej nikt się nie przyznawał. Miasto ją wyburzyło, ale nie ustało w poszukiwaniach właściciela.

5-miesięczny Tymek potrzebuje pomocy. Walczy z groźnym nowotworem

5-miesięczny Tymek z Mysłowic jest najmłodszym dzieckiem w Polsce cierpiącym na siatkówczaka. To jeden z najbardziej agresywnych nowotworów oka. Jest szansa, że chłopca uda się uratować, potrzebne są jednak pieniądze. Dużo pieniędzy, bo ponad milion złotych. Rodzice robią wszystko, by móc rozpocząć kosztowną terapię w Stanach Zjednoczonych.

"Świadomy kierowca 50+". Akcja katowickiej drogówki

Symulowane dachowanie, poślizgi, testy płynnej i precyzyjnej jazdy oraz wykłady - tym razem nie dla początkujących kierowców, ale tych w sile wieku. Katowicka drogówka zorganizowała warsztaty "Świadomy kierowca 50+". Inicjatywa powstała w efekcie analizy zdarzeń drogowych z udziałem kierowców w tej grupie wiekowej. - Z roku na rok zwiększa się udział procentowy wypadków spowodowanych przez osoby po 50 roku życia - przyznają policjanci. Warsztaty będą odbywały się raz w miesiącu i potrwają do końca roku.

80-latek zakopał żywcem kocięta. Tylko jedno ocalało

Policjanci z Katowic zatrzymali 80-letniego mężczyznę, który żywcem zakopał cztery kocięta. O zdarzeniu poinformował zaniepokojony świadek, który odkopał zwierzęta. Niestety trójki z nich nie udało się uratować. Tym kotem, który przeżył, zaopiekowała się policjantka przeprowadzająca oględziny miejsca zdarzenia.

Remontują 80-letni polski schron bojowy

Prace przy położonym na terenie Chorzowa dwukondygnacyjnym bunkrze z 1936 roku ruszyły na początku kwietnia. - Do tej pory udało nam się odkopać wejście i częściowo oczyścić teren wokół - mówią członkowie Stowarzyszenia Pro Fortalicium, zajmującego się obiektem. Wkrótce na jego drzwiach pojawi się replika kraty. Za kilka miesięcy schron zostanie otwarty dla zwiedzających.

Napadali na dostawców pizzy

Pół dnia jeździli za dostawcą pizzy, by wreszcie wieczorem dopaść go na odludziu. We dwóch go obezwładnili, zabrali mu torbę termiczną z dwiema pizzami oraz pieniądze. W samochodzie czekał na nich trzeci rabuś. Jak się okazało, zrobili to nie pierwszy raz. Teraz się kłócą, kto siedział za kółkiem.

Strzelił z pistoletu kobiecie w twarz. "Bo go nie chciała"

Pijany 36-latek pokłócił się z 39-letnią sąsiadką, w pewnym momencie wyciągnął pistolet pneumatyczny, przystawił jej lufę do twarzy i strzelił. Kobieta straciła trzy zęby. Poszło o to, że on chciał z nią być, a ona odmawiała. Policja wnioskuje o areszt dla agresora.

Znaleźli niewybuch, ewakuowano 120 osób

Podczas prac ziemnych koparka odsłoniła niewybuch. Ewakuowano dwa bloki, politechnikę i stadion, w sumie 120 osób. Strażacy zabezpieczali miejsce do czasu usunięcia groźnego znaleziska. Akcja trwała dwie godziny.

Bili adoptowane dzieci. "Bo były trudne"

10-latka nie chciała rozbierać się na lekcjach wychowania fizycznego. Kiedy nauczyciele dostrzegli na jej ręce siniaka, powiadomili policję. Lekarz stwierdził ślady bicia na całym ciele. Dziewczynka i jej starszy o rok brat zostali odebrani opiekunom, wtedy matka się ich zrzekła. - Są trudne, nie daję rady - tłumaczyła.