Pora nietypowa, 5.30 rano, ale poza tym mężczyzna początkowo zachowywał się jak należy w takim miejscu: wszedł do kaplicy, przeżegnał się, podszedł spokojnie do ołtarza, obejrzał świece. Potem jednak wrócił po te świece z reklamówką, w której zmieścił jeszcze figurkę Jezusa z krzyża w salce katechetycznej.