- To była rzeź. Wszędzie leżały ciała, ze ścian spływała krew - mówią reporterowi Reutera świadkowie masakry w afgańskiej prowincji Kandahar. - Żołnierze strzelali na oślep, śmiali się, byli pijani - opowiada jeden z nich, Agha Lala. Oficjalne źródła twierdzą, że sprawcą był jeden amerykański żołnierz. Nikt nie wspominał też, że był on pijany. Świadkowie, do których dotarł Reuters mówią, że było inaczej. W strzelaninie zginęło 16 osób, a 30 zostało rannych.