Już siedmiu generałów brygady syryjskiej armii przeszło na stronę powstańców walczących z siłami prezydenta Baszara al-Asada. Trzech z nich uciekło w czwartek do Turcji, a jeden zdecydował się na pozostanie w kraju i udział w walce. Zrobił to, bo wcześniej dostał rozkaz ostrzelania rodzinnego miasta. Źródła bliskie powstańcom twierdzą, że część rodzin wojskowych, których uważa się za zdrajców, została przez to aresztowana, a kilka osób nawet zabitych.