- W Kijowie rządzi dziś banda, a Europejczycy mówią, że są to legalne władze. Cała krew, która polała się i poleje na Ukrainie, znajduje się na rękach europejskich - uważa Wadym Kołesniczenko, deputowany Partii Regionów, który po ucieczce Wiktora Janukowycza schronił się głęboko na wschodzie kraju. Europa odpowiada jego zdaniem za każdy negatywny skutek "ukraińskiego przewrotu" i powinna zdawać sobie sprawę, że to dopiero "początek wojny".