- Interwencja ABW w naszym biurze rzeczywiście była, Ryszard Krauze rzeczywiście dzwonił do prezydenta - potwierdza doniesienia "Gazety Wyborczej" współpracownik biznesmena. Nie chce jednak sprecyzować, czy rozmowa odbyła się w obecności funkcjonariuszy. Zapewnia jednak, tak jak i kancelaria prezydenta, że rozmowa nie miała wpływu na zachowanie funkcjonariuszy.