Rajdy „streetracerów” w Dajtkach, dzielnicy Olsztyna, to codzienność. Piraci z piskiem opon i z zawrotną prędkością ścigają się pod oknami i tuż przy chodnikach, na których bawią się dzieci. Mieszkańcy Dajtek czują się bezradni. Boją się, że dojdzie do tragedii, bo do tej pory nikt nie potrafił poradzić sobie z tym problemem.