Morskie służby ratownicze zawiesiły poszukiwania osoby, która zaginęła w Bałtyku po zatonięciu rybackiej łodzi w okolicach Darłowa (woj. zachodniopomorskie). Osiem osób z kutra zostało już wyciągniętych z wody. Los jednej osoby jest nieznany. Informację o zatonięciu kutra otrzymaliśmy na platformę Kontakt TVN24.
Zaginionej kobiety nie udało się odnaleźć. Zlokalizowano natomiast miejsce zatonięcia łodzi. Jednostka znajduje się ok. 30 metrów pod wodą.
Łódź, na pokładzie której znajdowało się 9 osób, zatonęła w niedzielę przed południem w odległości 10 mil na północny zachód od portu w Darłowie. Osiem osób podjęły znajdujące się w pobliżu jednostki rybackie.
Z tego co wiem, był to dziewiczy rejs tej prywatnej 8-9 metrowej łodzi przerobionej na jacht motorowy o nazwie "Mariola". Mirosław Krajewski, z-ca dyrektora ds. inspekcji morskiej Urzędu Morskiego w Słupsku
W momencie zatonięcia łodzi oraz poszukiwań na Bałtyku panowały bardzo dobre warunki. Stan morza wynosił 1, siła wiatru początkowo wynosiła 2-3, potem było bezwietrznie.
"Był to dziewiczy rejs"
Przyczyny zatonięcia łodzi nie są znane. Ze wstępnych ustaleń Urzędu Morskiego w Słupsku wynika, że jednostka poszła na dno rufą i zatonęła w ciągu jednej minuty. - Z tego co wiem, był to dziewiczy rejs tej prywatnej 8-9 metrowej łodzi przerobionej na jacht motorowy o nazwie "Mariola " - powiedział Mirosław Krajewski, zastępca dyrektora ds. inspekcji morskiej Urzędu Morskiego w Słupsku.
Na razie nie wiadomo, czy wrak łodzi będzie podnoszony z dna. - Z punktu widzenia bezpieczeństwa żeglugi nie jest to konieczne, bo łódź leży na tyle głęboko, że nie stanowi zagrożenia. Może na wydobycie łodzi zdecyduje się armator jednostki lub zarządzi to Izba Morska, która będzie prowadzić postępowanie w sprawie tego wypadku - dodał Krajewski.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24