Zwykle spokojna "Kawa na ławę" tej niedzieli była niezwykle gorąca. Co tak rozgrzało gości programu? Nowa rada nadzorcza TVP, która odwołała z funkcji prezesa publicznej telewizji Piotra Farfała.
W sobotę decyzją rady nadzorczej pracę w TVP stracił jej szef Piotr Farfał oraz trzech innych prezesów. Farfał jednak decyzji nie uznał. Zapowiedział również, że nowy prezes Bogusław Szwedo do budynku telewizji nie wejdzie.
Kto lepiej wyjaśni?
- Niech państwu obecną sytuację w TVP wyjaśni poseł SLD Jerzy Wenderlich, bliski sojusznik Jarosława Kaczyńskiego – otworzył dyskusję Janusz Palikot (PO).
Riposta była równie ostra: – Lepiej ode mnie zrobi to poseł Palikot, bliski sojusznik byłego neofaszysty Piotra Farfała – odparł Wenderlich.
Podstawą jego słów była opinia Palikota, który w jednym z wywiadów przyznał, że Farfał jest dla jego partii wygodny. Natomiast stwierdzenie posła PO, że Wenderlich zbratał się z braćmi Kaczyńskim, to pokłosie zarzutów wysuwanych przez część koalicji rządowej, że SLD i PiS "dogadały się ws. odrzucenia w Sejmie ustawy medialnej, by podzielić między sobą stołki w mediach publicznych".
"Koledzy, nie ściemniejcie"
Później jednak dyskusja miała bardziej rzeczowy charakter. – To, czy TVP będzie w "łapach" Farfała czy kogoś innego, to z punktu widzenia tego, po co jest telewizja publiczna nie zmieni nic. Misji od tego nie przybędzie – przekonywał Janusz Palikot.
Po tych słowach do dyskusji włączył się Eugenisz Kłopotek z PSL. – Ależ koledzy nie ściemniajcie! – zawołał znany z kwiecistego języka polityk. Jego zdaniem, jeśli z członkostwa w radzie nadzorczej mediów publicznych na chwilę przed głosowaniem dotyczącym odwołania Piotra Farfała rezygnuje przedstawiciel ministra skarbu (a tak się stało w sobotę – red.), to dla obywatela jest czytelne, że "PO gra w te klocki". – A czy ja mówię, że nie? – odpowiedział bez namysłu Palikot.
– Cztery główne ugrupowania powinny siąść przy jednym stole i wypracować w tej sprawie kompromis, choć nie wiem czy jest to możliwe, bo przecież kampania prezydencka już trwa – dodał Kłopotek.
Ukraiński wzorzec
Polemizował z nim Marek Jurek: - Ja się nie zgodzę z posłem Kłopotkiem. Myśmy apelowali do prezydenta, by odsunął od TVP partie polityczne i zaprosił do dyskusji środowiska twórcze, bo to co się obecnie dzieje w mediach publicznych, to przykład "ukrainizacji" polskiego życia publicznego – ocenił Jurek.
Jego zdaniem Lech Kaczyński powinien "użyć swojego autorytetu", by wypracować w tej kwestii kompromis.
- To prawda, co mówi marek Jurek, to jest przykład ukrainizacji polskich mediów. Za niedługo może się okazać, że jeśli inne instytucje w Polsce będą kształtowały się w ten sposób, to porządku publicznego będziemy mogli się uczyć od Ukraińców – powiedział Jurek.
Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24