Był wybitnym kaznodzieją, pedagogiem, działał też społecznie. Ale - żeby uczciwie przedstawić tę postać - trzeba też powiedzieć, że walczył z innowiercami. Zasłynął choćby tym, że głośno krytykował i sprzeciwiał się uchwalonej w XVI wieku konfederacji warszawskiej, która gwarantowała wieczny pokój między wyznawcami różnych religii, dawała całej szlachcie - nieważne kto w co wierzył - równouprawnienie i opiekę państwa. Decyzją parlamentu przyszły rok będzie rokiem Piotra Skargi, co nie podoba się choćby wyznawcom tych religii, które Skarga zwalczał. Czego zabrakło naszym posłom - wiedzy czy wyczucia?