Podziały polityczne i społeczne, które powstały po katastrofie smoleńskiej, to przede wszystkim efekt złej polityki informacyjnej. Dzisiaj jest już za późno, by to naprawić - taką tezę stawia płk Edmund Klich, były przewodniczący Polskiej Komisji Badania Wypadków Lotniczych. Według niego największa słabość "raportu Millera" polega właśnie na tym, że jego autorzy nie zadbali o "jasność przekazu" z ich badań. - Uznali, że sam raport jest tak doskonały, iż nie muszą tego robić - ocenia.