Rodzice 2,5-letniej Dominiki, która w środę zmarła w szpitalu im. Marii Konopnickiej w Łodzi, są zdruzgotani. Dziewczynka trafiła tam w stanie krytycznym. Zanim do tego doszło, matka dziecka próbowała wezwać pomoc, ale lekarz uznał, jak relacjonuje, że nie ma takiej potrzeby. - Posłuchałam lekarza, bo dla mnie jest drugi po Bogu - wyznała matka dziewczynki.