Załóżmy, że w wyniku tych przekręconych wyborów, po wybitnie niesprawiedliwej kampanii, jednak Andrzej Duda nie zdobywa 50 procent głosów, ktoś z opozycji przechodzi do drugiej tury, to co wtedy mówimy: bojkot czy słuchajcie, jesteśmy o jeden spacer do lokalu wyborczego albo wysłanie jednej koperty od pożegnania Andrzeja Dudy? Co wtedy robimy? - pytał w "Faktach po Faktach" w TVN24 Tomasz Lis. Zdaniem Jarosława Kurskiego, jest to "bardzo mała prawdopodobna sytuacja". - Ja uważam, że 10 maja tych wyborów nie będzie - dodał.