Andrea Campregher, włoski pierwszoroczniak w Pucharze Świata w skokach narciarskich, przeżył w środę huśtawkę nastrojów. Silny wiatr pod narty na skoczni Skalite poniósł go tak daleko, że 22-latek nie był w stanie bezpiecznie wylądować i runął na śnieg. Szczęśliwie nic się nie stało, a sam lot sprawił mu tyle przyjemności, że szybko się otrzepał, a na twarzy zagościł uśmiech.