Łódź

Łódź

Policja krytykuje baterie w kamerach osobistych. Dystrybutor zdumiony

Kamery były dwie, ale ani jedna nie nagrała, jak łódzcy funkcjonariusze zachowywali się względem studentki, która niemal została zgwałcona. Policja twierdzi, że wszystko przez awarię baterii, które "zdarzają się często". Dystrybutor odpowiada, że policja do tej pory nie zająknęła się o rzekomych problemach.

Artykuł sponsorowany: Przyszłość jest w Łodzi?

Powstająca między ulicami Kilińskiego a Targową Diasfera Łódzka jest jedną z najgłośniejszych inwestycji mieszkaniowych 2019 roku. Ścisła współpraca dewelopera i Urzędu Miasta zaowocowała budynkiem, który wywołał w okolicy żywe zainteresowanie. O to, skąd wziął się pomysł na tę nowoczesną kamienicę, jak wyobraża sobie jej przyszłych mieszkańców i co daje mu energię do pracy, zapytaliśmy Wojciecha Dudę, wiceprezesa odpowiedzialnej za realizację inwestycji spółki Duda Development.

Biskup Alojzy Orszulik spoczął w łowickiej katedrze

Biskup senior diecezji łowickiej Alojzy Orszulik spoczął w piątek w krypcie katedry w Łowiczu. "Miłość Chrystusa i Kościoła, troska o życie i godność każdego człowieka była motywem przewodnim w jego kapłańskim posługiwaniu" – podkreślił papież Franciszek w liście odczytanym podczas uroczystości.

Napaść na studentkę. I akurat "padły baterie" w policyjnych kamerkach. W obu

Mieli być niewzruszeni tym, że przed chwilą niemal została zgwałcona. Łódzka studentka swoim wpisem w sieci wywołała burzę. Policja mogłaby łatwo się wybronić, bo funkcjonariusze mieli przy sobie kamerki mające rejestrować każdą interwencję. Ale - jak słyszymy w komendzie - no pech, skończyły się baterie. Teoretycznie nie miało prawa się to wydarzyć.