W nocy mokry i zziębnięty szukał pomocy. Mówił, że jego samochód wpadł do stawu, a w środku została kobieta. Miała 26 lat. Auto strażacy znaleźli 10-15 m od brzegu, na dnie, na głębokości dwóch metrów. 57-latek jest podejrzany o nieumyślne spowodowanie śmierci, ale prokurator zastrzega, że zarzut może się zmienić.