Katowice

Katowice

Ciężarówka przewróciła się na motocykl. Zginął "ulubiony doktor Maksa, Simby, Luckiego..."

- Straszna tragedia. Znaliśmy doktora Ignacego od 12 lat, całe życie mojego psa, jeszcze parę dni temu operował Luckiego. Podjął się trudnej operacji, której inni weterynarze nie chcieli, nie potrafili zrobić. Lucky żyje i ma się dobrze - wspomina Monika. Doktor Ignacy zginął na motocyklu, przygnieciony przez ciężarówkę, która przejechała przez bariery na przeciwległy pas i zderzyła się z drugą i trzecią ciężarówką. Jechał do pracy, do kliniki weterynaryjnej.

Zginął na ulicy z powodu "jakiegoś źle odebranego zachowania, spojrzenia, słowa"

Dawid K. został skazany na 25 lat więzienia za zabicie Jacka Hrycia. Na twarzy ofiary był odcisk jego buta. Tylko on przyznał się do pobicia, chociaż jego obrońca próbował dowieść, że Hryć nie zmarł od ciosów. Czterej koledzy K. za pobicie dostali po osiem lat pozbawienia wolności. Hryć miał 28 lat. Zginął na ulicy z powodu "jakiegoś źle odebranego zachowania, spojrzenia, słowa".

"Pobili Jacka Hrycia i ułożyli go w pozycji bocznej. Proszę powiedzieć, czy tak zachowuje się morderca"

Przyjaciel Jacka widział, jak pięciu mężczyzn bije go i kopie, a Dawid K. skacze mu po głowie, jakby chciał wdeptać ją w chodnik. Na twarzy Jacka został odcisk buta. - To podpis zabójcy - mówił prokurator w mowie końcowej. - To podpis kozła ofiarnego - ripostował obrońca. Kwestią sporną jest, czy K. chciał zabić, czy tylko pobić i co robili jego czterej koledzy. W poniedziałek wyrok w tej sprawie.

"Podpalił mieszkanie" i ruszył z nożem na policję. Bo żona się wyprowadziła

Kobieta poprosiła policjantów o asystę, bo mąż nie pozwalał jej się wyprowadzić. Przyjechali, pomogli, interwencja przebiegła w spokoju. Ale po kilkunastu minutach kobieta znów zadzwoniła na komisariat, że mąż dobija się z nożem do jej nowego mieszkania. Policjanci do niej pojechali, męża kobiety jednak już tam nie było. Spotkali go dopiero po godzinie, gdy podpalił stare mieszkanie i wyszedł do nich z nożem. Padł strzał.

Annie policjant złamał rękę, Mikołaja ciągnął po ziemi, a teraz ich oskarża

Blokowali marsz narodowców, siedząc na ulicy. Gdy policjanci ich usuwali, Annie złamali rękę, a Mikołaja ciągnęli kilka metrów po ziemi za kajdanki przypięte do jego nadgarstka. Kazimierz stał z boku i po prostu się przewrócił, bo jest niepełnosprawny. Teraz Anna, Mikołaj i Kazimierz stają przed sądem. Są oskarżeni o fałszywe zeznania i napaść na policjantów.

Jerzy Buzek wciąż niepokonany, ale to PiS bierze Śląsk

Prawo i Sprawiedliwość zdobyło ponad 43 proc. głosów na Śląsku. Miejsca w europarlamencie może być pewna Jadwiga Wiśniewska z tej partii, która zdobyła ponad 400 tys. głosów. Mimo to musiała uznać wyższość byłego wiceprzewodniczącego europarlamentu, Jerzego Buzka (Koalicja Europejska).

Pompy pracowały całą noc. Poziom wody w zagrożonym zbiorniku obniżony

W ciągu nocy udało się obniżyć poziom wody w zbiorniku w Wilkowicach o około 50 cm - poinformowała w piątek miejscowa straż pożarna. W obawie przed pęknięciem zapory, tamtejszy wójt Janusz Zemanek zarządził w czwartek ewakuację około 80 mieszkańców z domów położonych poniżej zapory. Część z nich postanowiła przeczekać zagrożenie u rodzin. Są jednak i tacy, którzy pozostali w domach.

Za ten wypadek sędzia zabrała kierowcy autobusu prawo jazdy na zawsze. Ale on "zniknął"

- Jeżeli ktoś prowadzi po pijanemu, to nie znaczy, że już spowodował niebezpieczeństwo - przekonywał w sądzie Zbigniew Dziedzic, obrońca Adama W. Jego klient, będąc pod wpływem amfetaminy, prowadził autobus pełen pasażerów i potrącił w Zabrzu na pasach kobietę, która trafiła do szpitala z ciężkimi obrażeniami. Zapadł wyrok skazujący na więzienie, ale skazany zapadł się pod ziemię.

Półtora roku to za mało. Prokuratura chce przedłużyć śledztwo w sprawie zdjęć polityków na szubienicach

Prokuratura Okręgowa w Katowicach chce przedłużenia do 26 listopada śledztwa w sprawie wieszania przez narodowców zdjęć europosłów Platformy Obywatelskiej na atrapach szubienic. Pełnomocnik polityków skierował do sądu skargę na przewlekłość trwającego od prawie półtora roku postępowania. Wylosowana do jej rozpatrzenia sędzia złożyła wniosek o wyłączenie, motywowany tym, że jeden z uczestników akcji, Jakub K., jest zatrudniony w tym sądzie. - Nie jest wykluczone, że pozostali sędziowie złożą podobne wnioski - przyznał rzecznik sądu Robert Kirejew.