Wrocław

Wrocław

Przewiózł kontrolera biletów na masce samochodu

Auto zatrzymuje się na przystanku, a po chwili na jego maskę wskakuje mężczyzna. Samochód rusza. Mężczyzna na masce to kontroler biletów, przejechał tak kilkaset metrów. Co było przyczyną nieodpowiedzialnego zachowania kontrolera i prowadzącego samochód kierowcy? Wersje zdarzenia są dwie, a sprawę wyjaśnia policja.

Dwa piętra wpadły do środka. Trwa rozbiórka zniszczonej kamienicy

Cegła po cegle trwa rozbiórka zniszczonej wybuchem gazu kamienicy w Mirsku (woj. dolnośląskie). Dach i pierwsze piętro są już rozebrane. Trwają dalsze prace. - Pozostałości wszystkich pięter, które spadły na parter, będziemy usuwać w poniedziałek - zapowiada burmistrz miejscowości.

Rykoszet czy bezpośredni strzał? Śledczy dokładnie sprawdzą przebieg polowania

Ta sprawa zmierzała ku umorzeniu. Z takim wnioskiem wystąpiła policja, jednak prokuratura ostatecznie podjęła inną decyzję. Dlaczego kula wystrzelona z broni myśliwskiej wpadła do prywatnego mieszkania? Czy polowanie było przepisowo zorganizowane? I czy w ogóle był to rykoszet, a nie bezpośredni strzał? Śledczy mają zamiar dokładnie zbadać co się stało w Marciszowie.

Miłosierdzie wiceministra. Chce już tylko stwierdzenia winy, a nie ukarania

Patryk Jaki, wiceminister sprawiedliwości chciał tylko - jak twierdzi - żeby numer jego komórki został usunięty z internetu. Policyjno-prokuratorsko-sądowa machina uruchomiona po zawiadomieniu wiceministra pojechała jednak znacznie dalej - nakaz przeszukania domu, domniemany sprawca dowieziony w kajdankach na przesłuchanie. "Nieproporcjonalne działania", "represje" - takimi słowami działanie organów ścigania określa organizacja broniąca praw człowieka.

W Zakładzie Medycyny Sądowej pomylili ciała ofiar wybuchu

Obaj zginęli w wybuchu w fabryce prochu. Ich ciała trafiły na badania do Zakładu Medycyny Sądowej we Wrocławiu. Zostały zidentyfikowane przez bliskich. Później doszło do pomyłki. Jeden z pracowników zamienił kartki z danymi personalnymi zmarłych. I tak pan Piotr został skremowany i pochowany w grobie pana Tomasza, a pan Tomasz spoczął w mogile pana Piotra.

Skatował Polę, ledwo przeżyła

Kiedy wolontariusze wraz z policją odbierali Polę właścicielowi, ta była w stanie niemal agonalnym. Na miejscu weterynarz stwierdził: liczne krwiaki, oczopląs, rozszerzone źrenice, wstrząs mózgu, naruszenie podstawy czaszki oraz rany szarpane na głowie, prawdopodobnie od uderzenia ostrym kamieniem. Natychmiastowa pomoc pozwoliła uratować psa - teraz dochodzi do siebie w domu tymczasowym.

Śmierć zaginionego nastolatka. "Popełniłem ten błąd, że wezwałem policję"

16-letni Patryk z Lipnika (woj. opolskie) był niepełnosprawny intelektualnie i chory na epilepsję. Gdy zaginął, rodzina liczyła na priorytetowe potraktowanie sprawy przez policję. Według bliskich chłopca tak się jednak nie stało. Po trzech godzinach od zaginięcia Patryka na własną rękę odnalazł strażak. Już nie żył. Materiał programu "Uwaga!" TVN.

"Twój Vincent" z nominacją do Oscara. "Jesteśmy w pozycji Dawida i Goliata"

Polsko-brytyjska produkcja "Twój Vincent" w reżyserii Doroty Kobieli i Hugh Welchmana została nominowana do Oscara w kategorii najlepszy pełnometrażowy film animowany. - Czekałam na nominację, ale nie wyczekuję nagrody. Jesteśmy w pozycji Dawida i Goliata. Nie widzę dużych szans w walce z filmami, które mają budżet rzędu 175 milionów dolarów - mówiła Kobiela w rozmowie z TVN24.

Śledztwo w sprawie koncertu neonazistów trwa już 9 miesięcy. Zarzutów brak

Po emisji materiału "Superwizjera" o neonazistach w Polsce, nadal nie milkną echa tej sprawy. Jednym z wątków reportażu był koncert w Grodziszczu (woj. dolnośląskie), przesiąknięty nazistowskimi treściami. Wałbrzyska prokuratura od kwietnia prowadzi postępowanie w tej sprawie, jednak do tej pory nikt nie usłyszał zarzutów.

Policjant pomógł wydostać się z pożaru dwójce dzieci

Do pożaru przyjechali pierwsi. Widząc, że osoby będące w środku palącego się domu mają odciętą drogę ucieczki, musieli działać niekonwencjonalnie. Jeden z policjantów wszedł na dach przybudówki i przez okno odebrał 5-letnią, a następnie 6-miesięczną dziewczynkę.