- Jechaliśmy ulicą, na której był wybuch 15 minut wcześniej. Nagle usłyszeliśmy potężny wybuch. Na początku wszyscy pomyśleliśmy, że nastąpiło jakieś wyładowanie atmosferyczne obok nas, ponieważ nic nie wskazywało na to, że coś się wydarzy - powiedział w TVN24 Polak podróżujący po Norwegii i świadek zamachu w Oslo Maciej Maciejewski. - Po chwili zobaczyliśmy potężną chmurę dymu i pyłu - wspominał.