Amerykańskie siły powietrzne, jak co roku, obserwują lot Mikołaja. Od czasu gdy święty wsiadł do sań ciągniętych przez renifery, jego trasę internauci mogą śledzić na stronie internetowej Północnoamerykańskiego Dowództwa Obrony Powietrznej w aplikacji Google Earth, w telefonie komórkowym, na Facebooku i Twitterze.