Rano ustępujący minister sprawiedliwość mówił, że jego dymisja jest "dymisją wizerunkową". Później premier, argumentując dlaczego przez ministerstwo sprawiedliwości przetacza się lawina dymisji, argumentował, że nie może tolerować "niechlujstwa". Czy to skłoniło Zbigniewa Ćwiąkalskiego do zmiany stanowiska? - "Wizerunkowa" to nie było najwłaściwsze słowo. Była to w każdym razie dymisja polityczna - mówił były minister w "Magazynie 24 godziny".