Jednego głosu zabrakło radzie nadzorczej do zawieszenia Piotra Farfała w prawach pełniącego obowiązki szefa TVP. Za zgłoszonym przez PiS-owską część rady wnioskiem głosowały cztery osoby. Tyle samo było przeciw. Przeciwnicy kojarzonego z LPR tymczasowego szefa telewizji nie składają jednak broni.
Władza Farfała w TVP jest coraz słabsza. Z ostatniego głosowania rady nadzorczej wynika, że odwracają się od niego jego niedawni wielcy sprzymierzeńcy. Po przejęciu władzy w telewizji publicznej Piotr Farfał i nominowany do rady nadzorczej z rekomendacji "Samoobrony" Tomasz Rudomino na wspólnej konferencji prasowej podkreślali, że stanowisk łatwo nie oddadzą, bo "twardzi z nich chłopcy". Dziś Rudomino otwarcie przyznaje, że Farfał nie powinien być dłużej szefem TVP i dlatego we wtorek głosował za jego zawieszeniem.
Farfał dalej, Urbański bliżej?
Wnioskował o to Krzysztof Czabański. Oprócz niego i Rudomino wniosek poparli jeszcze Janina Goss i Bogusław Szwedo. Czterech pozostałych członków rady nadzorczej: Ireneusz Fryszkowski, Łukasz Moczydłowski, Szymon Czynsz (rekomendowani przez LPR) oraz Piotr Wawrzeński (rekomendowany przez Samoobronę) głosowali przeciw. Tak samo głosy rozłożyły się przy wniosku o przywrócenie zawieszonych od grudnia trzech prezesów TVP: Andrzeja Urbańskiego, Sławomira Siwka i Marcina Bochenka.
Przeciwnicy Farfała poczuli wiatr w żaglach. Czabański zapowiedział, że złoży wniosek o zwołanie nadzwyczajnego posiedzenia rady nadzorczej, które miałoby być poświęcone tylko sprawom personalnym. - Ponowię na nim wnioski o zawieszenie p.o. prezesa Piotra Farfała i przywrócenie trzech zawieszonych prezesów - zaznacza. Na radzie stanie też wniosek o odwołanie szefa rady nadzorczej Łukasza Moczydłowskiego. We wtorek nie znalazła się większość, by taki wniosek w ogóle poddać pod głosowanie.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24