Proponowana nazwa jest wyrazem uczuć Tybetańczyków, którzy za swoje dążenie do wolności religijnych są prześladowani, zamykani w więzieniach, zabijani - czytamy w liście otwartym do władz stolicy. Podpisani chcą, aby rondo przy Kasprzaka i al. Prymasa Tysiąclecia nazwać "rondem Wolnego Tybetu".