Przepraszam panią Patrycję Kotecką za naruszające jej dobre imię publikacje - tak zaczynają się przeprosiny, które wydrukował dziś na drugiej stronie "Dziennik". Są one wynikiem ugody, jaką wicedyrektor Agencji Informacyjnej TVP zawarła za gazetą.
Efektem ugody są nie tylko przeprosiny w "Dzienniku" (za zarzut korupcji), przez siedem dni będą się one ukazywać na stronie internetowej gazety. Z internetowego archiwum "Dz" mają też zniknąć teksty, które stały się podstawą procesu. Chodzi o teksty "Niemoralne propozycje w TVP" i "Korupcja w TVP" z listopada 2007 r.
Gazeta, opierając się na relacji byłego reportera "Wiadomości" Łukasza Słapka napisała, że Kotecka wielokrotnie proponowała dziennikarzom dodatkowe wynagrodzenie za stworzenie materiałów kompromitujących Platformę Obywatelską.
Była wicedyrektor Agencji Informacyjnej TVP otrzyma również 20 tys. zł jako zwrot kosztów procesu. Początkowo domagała się ona przeprosin i 100 tys. zł zadośćuczynienia.
Zadowolona z ugody
Żadne pieniądze nie są w stanie wynagrodzić krzywd, jakie spowodowały te artykuły kot
I dodała: - Jestem w pełni usatysfakcjonowania i cieszę się, że po niemal dwóch latach doczekałam się sprawiedliwości.
Kotecka od początku zaprzeczała zarzutom byłego reportera "Wiadomości". Twierdziła, że przyczyną rozstania ze Słapkiem była jego konfliktowość i wątpliwości co do jego rzetelności dziennikarskiej.
W lutym 2009 r. Kotecka została zwolniona - na wniosek p.o. prezesa TVP Piotra Farfała - z Agencji Informacyjnej TVP.
Michał Fijoł z biura zarządu Axel Springer Polska (wydawca "Dziennika") nie odbierał telefonu.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: archiwum własne