- Było bardzo ciężko, ja akurat byłem w o tyle dobrej sytuacji, że miałem koło siebie znajomych. Opowiadaliśmy sobie historie, które nas kiedyś spotkały. Jednak zdawaliśmy sobie sprawę, że możemy już nie zobaczyć ludzi, na których nam zależy. Na szczęście skończyło się pozytywnie - wspomina na antenie TVN24 Paweł Okuniewski, który był na pokładzie Boeinga 767, lądującego awaryjnie na lotnisku im. Fryderyka Chopina w Warszawie.