- Kierowca samochodu dostawczego jechał środkiem drogi, lewym pasem, wymuszał na skrzyżowaniach, tak jakby zasypiał, wyłączał się. Ludzie różnie jeżdżą, patrzą w komórki, zagapią się, ale z każdą sekundą nabierałem przekonania, że ten jest trafiony. Jechaliśmy tak razem dwadzieścia kilometrów - opowiada pan Tomasz, który nagrał całą jazdę i wezwał policję.