Ryszard Terlecki dzień przed premierą filmu Tomasza Sekielskiego zakazał w SMS-ach wysłanych do posłów Prawa i Sprawiedliwości komentowania dokumentu i przyjmowania zaproszeń "do dyskusji nt. filmu" – ustalił tvn24.pl. Zakaz był powtórzony również w "przekazach dnia", do których dotarliśmy. Szef klubu PiS, który filmu nie widział, wyjaśnia, że chodziło o "ujednolicenie przekazu", by "nie każdy mógł mówić, co mu przyjdzie do głowy".