Nie było przesłuchania prezesa Prawa i Sprawiedliwości Jarosława Kaczyńskiego, nie będzie śledztwa. Choć były taśmy z nagraniami, były publikowane w mediach faktury i były też wielokrotnie składane zeznania przez domniemanego poszkodowanego. Mimo to prokuratura - bez dochodzenia - uznała, że nie ma żadnych dowodów na to, że Jarosław Kaczyński miał oszukać austriackiego biznesmena. Zarówno brak śledztwa, jak i kulisy decyzji o jego nie wszczynaniu budzą poważne wątpliwości co do tego, czy rzeczywiście - jak często powtarza Prokurator Generalny i minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro - wszyscy są równi wobec prawa. O tym Arkadiusz Wierzuk.