Pociągi jechały na siebie, kiedy jeden ze składów nie zatrzymał się mimo nadawanego sygnału "Stój". - Pociąg relacji Szczecin-Zielona Góra, który nie zatrzymał się przed semaforem, został na szczęście zatrzymany przez maszynistę drugiego składu relacji Gryfino-Szczecin za pomocą tak zwanego radio-stopu – mówi Bartosz Pietrzykowski ze spółki PKP PLK. Zdarzenie bada specjalna komisja.