Premier Mateusz Morawiecki nie posłuchał apelu lidera Platformy Obywatelskiej Donalda Tuska i poleciał do Madrytu na spotkanie liderów radykalnych prawicowych partii. Spotka się między innymi z Marine Le Pen i Viktorem Orbanem. Część z polityków, którzy będą uczestniczyć w madryckim spotkaniu, ma jawnie proputinowskie poglądy.