W pierwszych dniach od wybuchu wojny w Ukrainie sytuacja na Dworcu Centralnym była dramatyczna. Teraz - jak oceniają kolejarze, wojewoda i służby - jest spokojniej, a fala uciekających przed wojną opadła.
Od wybuchu wojny straż graniczna codziennie przekazuje dane dotyczące przekroczenia granicy polsko-ukraińskiej. Od 24 lutego do Polski wyjechało już 2,4 miliona osób. Niektórzy podróżują kolejami. - Do Warszawy przyjechało do tej pory 116 tak zwanych pociągów dodatkowych z podróżnymi z Ukrainy - przekazał rzecznik prasowy PKP PLK Mirosław Siemieniec.
Przyjechały matki i babcie z dziećmi, niektórzy spali na karimatach
W pierwszych dniach konfliktu sytuacja na Dworcu Centralnym była dramatyczna. Wysiadający z pociągu uchodźcy, zmęczeni trudami podróży, wysiadali na peronach z torbami wypakowanymi tym, co udało im się w pośpiechu spakować przed ucieczką. Młode kobiety z dziećmi, starsze panie z wnukami. Wysiadały zdezorientowane na perony a potem kręciły się po hali dworcowej szukając albo dalszego transportu albo noclegu w Warszawie. A wśród nich jeszcze koty i psy, które na wojenną tułaczkę zostały zabrane przez swoich właścicieli. Podczas pierwszych dwóch tygodni wojny uchodźcy tłoczyli się na ławkach w hali dworca. Niektórzy spali na karimatach na podłodze.
Sytuacja na Dworcu Centralnym uspokaja się. Potok uchodźców jest mniejszy, pomoc została też do pewnego stopnia usystematyzowana, ale wciąż jest ona potrzebna. Potwierdza to pani Marta, koordynatorka wolontariuszy z Grupy Centrum.
- Pomoc uchodźcom na dworcu cały czas jest potrzebna. A nie da się ukryć, że w kwestii wsparcia obywatelskiego okazywanego uchodźcom społeczne zainteresowanie maleje. To jest jednak zupełnie zrozumiałe, bo ludziom kończą się środki finansowe - tłumaczy wolontariuszka. A wciąż z pociągów wysiadają zmęczeni uchodźcy, dla których ciepły posiłek czy nawet kanapka wiele znaczą. Potem potrzebują też pomocy organizacyjnej tzn. informacji o kasach biletowych, kartach sim działających w Polsce czy punktach noclegowych lub transporcie do innych krajów Europy.
Wojewoda: znaczący spadek uchodźców od półtora tygodnia
Sytuację na Dworcu Centralnym cały czas monitorują służby wojewody mazowieckiego.
- Znaczący spadek uchodźców notowany od ponad półtora tygodnia na Dworcu Centralnym jest odzwierciedleniem mniejszego napływu uchodźców do Polski, który w szczycie osiągał wartości powyżej 100 tysięcy dziennie, a obecnie liczony jest poniżej 20 tysięcy. Duże ośrodki noclegowe również pomagają w bardzo szybkim zaopiekowaniu się dużymi grupami uchodźców, którzy nie muszą oczekiwać na transport na terenie dworca - przekazało biuro prasowe wojewody mazowieckiego.
- Na Dworcu Centralnym funkcjonuje całodobowy punkt informacyjny wojewody, w którym pracownicy Mazowieckiego Urzędu Wojewódzkiego udzielają informacji m.in. o możliwości noclegu i pobytu dla uchodźców potrzebujących wsparcia - przekazał zespół prasowy wojewody.
Jak dodano, obecnie ruch uchodźców odbywa się na bieżąco bez kumulacji podróżujących. Uchodźcy kupują bilet na dalszą podróż w kasach biletowych bez czekania w kolejkach. Osoby, które chcą się zatrzymać w Warszawie i potrzebują tymczasowego schronienia (noclegu) są kierowane do miejsc zakwaterowania wojewody. Transport zapewnia m.in. Państwowa Straż Pożarna. Pomoc ta jest świadczona całodobowo przez siedem dni w tygodniu.
Policjanci i strażacy cały czas pracują na Dworcu Centralnym
Halę dworca Centralnego patrolują policjanci i strażacy. - Strażacy mają za zadanie między innymi zorganizowanie punktów informacyjnych, udzielają pomocy w przenoszeniu bagaży, kierowaniu osób na poszczególne perony lub do kas biletowych - powiedział rzecznik prasowy komendanta głównego Państwowej Straży Pożarnej bryg. Karol Kierzkowski. Dodał, że przygotowali na dworcu punkt pomocy medycznej na wypadek drobnych urazów. - W kulminacyjnym momencie działania prowadziło około 100 strażaków. Obecnie sytuacja jest ustabilizowana, ruch odbywa się płynnie. Nie notujemy większych utrudnień - podsumował.
Działa też policja. - Policjanci garnizonu stołecznego aktywnie włączyli się w pomoc uciekającym przed wojną mieszkańcom Ukrainy. Działania policjantów obejmują różne obszary związane z zapewnieniem bezpieczeństwa. Zdecydowanie więcej patroli skierowanych zostało w rejony dworców, w tym m.in. Dworca Centralnego, dokąd przybywa najwięcej uchodźców z Ukrainy - przekazała podkom. Marta Gierlicka z Komendy Stołecznej Policji.
Policjantka dodała, że na miejscu pracują policjanci pionu prewencji, kryminalnego i logistyki. Jak wskazała, do zadań policjantów należy patrolowanie dworca, peronów, kontrole przewoźników w tym autokarów i taksówek, rozpoznawanie ewentualnych zagrożeń związanych np. z handlem ludźmi i reagowanie na inne niebezpieczne sytuacje. - Na dworcu bardzo aktywnie prowadzone są także działania profilaktyczno-edukacyjne skierowane do dzieci oraz ich rodziców. Dzieci dostają między innymi opaski "niezgubki", które mają pomóc w przypadku zagubienia się na dworcu - zaznaczyła.
Od początku kryzysu uchodźczego w punkcie informacyjnym utworzonym na dworcu Centralnym udzielono pomocy 29 tysiącom osób.
W piąte mija 37. doba wojny na Ukrainie, którą zapoczątkowała inwazja Rosji.
TVN24 na żywo - oglądaj w TVN24 GO:
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Tomasz Zieliński, tvnwarszawa.pl