Łódź

Łódź

"Żenada", zrobili "rogacza" z Kościuszki. Nie wandale, tylko urzędnicy

Żartowali, że będzie afera. I jest afera. Na serio. Bo pomnik Tadeusza Kościuszki w centrum Łodzi został "ozdobiony" różową peleryną, a na jego głowie umieszczono róg w tym samym kolorze. Jako pierwsza zareagowała fundacja Życie. Kiczowate atrybuty, nieliczenie się z narodową tożsamością - napisali do władz miasta. Wtórują jej inni mieszkańcy: brzydko, groteskowo, żenada. Interweniuje już konserwator zabytków.

Przedszkolaki wyrzucone z publicznego przedszkola. Przez spór dorosłych

Jeszcze mają zęby mleczne, a już zostali wyrzuceni z publicznej placówki. Pięcioletni Piotruś, jego rówieśnica Marta i ich o rok młodsze koleżanki: Natalia i Ania* mogą do publicznego przedszkola przy Wiączyńskiej w Łodzi chodzić tylko do października. Dzieci cierpią przez konflikt dorosłych: rodziców z władzami przedszkola.

W Łodzi jak w Dubaju. 100 supersamochodów na jednym rynku

Jeden wzbudza zainteresowanie przechodniów; dwa są rzadkością a trzy - gratką dla miłośników motoryzacji. Ale sto supersamochodów wartych łącznie kilkadziesiąt milionów złotych stojących w jednym miejscu to już wydarzenie. Przez Łódź przejechała parada samochodów Porsche.

"Droga przez miasto jak ekspresówka, piesi jak ruchome cele"

- To miejsce to jakiś koszmar, co chwilę dzieje się coś złego - mówi mieszkający niedaleko skrzyżowania ul. Mazowieckiej z al. Rataja w Skierniewicach pan Piotr. Dwa dni temu zginęła tu piesza, a do niebezpiecznych sytuacji dochodzi tutaj - jak twierdzą miejscowi - niemal codziennie.

Miliony litrów "lewego" paliwa na rynku. "Gang działał na wielką skalę"

Kupowali olej opałowy, "czyścili" go i sprzedawali jako pełnowartościowy olej napędowy. Grupa, która się zajmowała tym procederem, działała na dużą skalę przez co najmniej trzy miesiące i w tym czasie miała wprowadzić do obrotu 6 milionów litrów "lewego" paliwa. Izba celna rozbiła grupę i doprowadziła do przedstawienia zarzutów 15 osobom.

Marzyła o miłości, znalazła śmierć. "Mówili, że Kaja poszła w melanż"

Ta informacja wstrząsnęła kilka dni temu Polską. Ciało 20-letniej, poszukiwanej przez policję i rodzinę kobiety przez blisko dwa tygodnie leżało w mieszkaniu, wcześniej rzekomo dwukrotnie sprawdzonym przez funkcjonariuszy. Jak to się stało i dlaczego policjanci zlekceważyli kierowane przez rodzinę zamordowanej błagania o pomoc? Materiał "UWAGI!" TVN.

Mówi, że wiedział. Siedział na tym przystanku, jakby czekał na nich. Tak zatrzymali mordercę Kai

- Mamy go u siebie, pełna gotowość - taki komunikat dostali wszyscy policjanci z Koszalina we wtorek po południu. Każdy patrol miał w radiowozie zdjęcie Artura W., ściganego od soboty za zabójstwo. Podejrzanego zatrzymał policjant z drogówki wraz z partnerką. Teraz, jak dowiedział się tvn24.pl, czeka ich nagroda - podobnie, jak czterech tak zwanych kryminalnych, którzy namierzali 29-latka.

Dziś spokojny, bez skruchy i emocji. Artur W. o tym, jak udusił Kaję podczas awantury

Udusił ją w nocy, podczas kłótni. Bo - jak ujawnia prokurator - podejrzanemu "nie podobało się postępowanie partnerki". Ciało schował dopiero rano. W nocy obudził się syn ofiary. - Artur W. twierdzi, że nie widział zbrodni ani ciała, ale mamy w tym zakresie poważne wątpliwości - informują śledczy. 29-latek, którego od soboty ścigała cała polska policja, dziś w Łodzi podczas przesłuchania usłyszał zarzut zabójstwa. Grozi mu dożywocie.

Wyższa nagroda za Artura Walasa Kleibora. I wniosek o ściganie go za granicą

To on miał udusić 20-letnią Kaję, a potem schować jej zwłoki w wersalce. Za pomoc w schwytaniu 29-letniego Artura Walasa Kleibora policja wyznaczyła nagrodę w wysokości piętnastu tysięcy złotych. Prokuratorzy wysłali do sądu już wniosek o Europejski Nakaz Aresztowania, bo istnieje podejrzenie, że mężczyzna ukrywa się za granicą.