Łódź

Łódź

W Łodzi uczniowie nie wrócą do szkół. Urzędnicy nie wykluczają kolejnych testów przesiewowych

W przyszły poniedziałe - zgodnie z zapowiedzią rządu - do szkół częściowo mieli wrócić uczniowie z klas 1-3. Już wiadomo, że w Łodzi nie wrócą. - Ciągle czekamy, aż sanepid przeprowadzi testy na koronawirusa dla pracowników żłobków i przedszkoli, którzy mieli pozytywny wynik w naszym teście przesiewowym. Nie wiemy, jaka jest de facto sytuacja - mówi Małgorzata Moskwa-Wodnicka, wiceprezydent Łodzi odpowiedzialna za edukację.

Zakrwawiony policjant przeszedł 20 kilometrów. Przełożeni mu nie wierzyli, ale zarzutów nie będzie

Po wypadku, w którym zginęły dwie osoby, sam wyszedł z auta i rozpoczął marsz wzdłuż drogi. Ranny policjant z wieluńskiej komendy pokonał 20 kilometrów, zanim został znaleziony przez przypadkowych przechodniów. Przełożeni chcieli go wyrzucić ze służby. Prokuratura jednak stwierdziła, że funkcjonariusz nie ma niczego na sumieniu, a za jego dziwne zachowanie po wypadku mogą odpowiadać obrażenia głowy. Ta decyzja nie podoba się rodzinie ofiar wypadku.

Jeden go potrącił, drugi po nim przejechał. "Halo, żyje czy nie żyje?". Skonał na ulicy idealnej do wyścigów

Jechali agresywnie, zderzak w zderzak, z dużą prędkością - twierdzą świadkowie. Śledczy: ścigali się, potrącili na pasach 28-latka. Policjant, który reanimował młodego mężczyznę: takich obrażeń nie tylko nigdy nie widziałem, ale nawet nie mogłem sobie wyobrazić. Lekarka z pogotowia: Jezu! Z jaką prędkością musieli.... zrobił pan, co mógł. Nie dało się nic. Władimir z Ukrainy, pracujący w jednej z łódzkich fabryk, zmarł na ulicy.  

Intensywne opady w Łódzkiem i na Dolnym Śląsku. Zerwane dachy i zalane ulice

Silny wiatr, który wraz z intensywnym deszczem przeszedł w poniedziałek wieczorem nad regionem łódzkim, spowodował szkody w powiecie łaskim. Całkowicie zerwany został dach jednego z domów w miejscowości Wola Buczkowska. Burze dały się we znaki również mieszkańcom Dolnego Śląska. Przez intensywne opady deszczu droga krajowa nr 35 w Bielanach Wrocławskich przez kilka godzin była nieprzejezdna.

Dorastają już tylko na policyjnych portretach. Dzieci, których nigdy nie odnaleziono

Ola, Łukasz, Malwinka, Ania, Patryk, Kamil i jeszcze kilkoro dzieci. Wszystkie zniknęły nagle, lata temu. Niektóre bez śladu, jakby rozpłynęły się w powietrzu. Po innych, jak po dziesięcioletnim Mateuszu spod Zamościa, pozostają poszlaki i strzępki informacji - niestety zbyt chaotyczne i niezrozumiałe, żeby wyłonił się z nich spójny obraz tego, co działo się tuż przed zniknięciem. Chociaż dla niemal wszystkich te historie od dawna są już historią, to rodziny ciągle wierzą, że poznają prawdę. A policjanci - jak deklarują - nie przestają szukać.