Londyn, mekka sztuki ulicy, wydał wojnę swoim grafficiarzom. Specjalna grupa brytyjskiej policji zamalowuje ich prace, aresztuje niektórych z nich i zakazuje zbliżania się do obiektów olimpijskich na odległość 1,5 km. Nie chodzi tylko o czystość ścian w mieście, ale także o restrykcyjne prawo, według którego nie można wykorzystywać, a nawet nawiązywać do znaków towarowych, haseł i symboli igrzysk olimpijskich.