Syryjskiemu reżimowi nie udało się stłumić protestów w ich pierwszej fazie, więc dziś staje w obliczu rewolty, która poważnie zagraża jego istnieniu. Upadek dyktatury Asadów miałby geopolityczne skutki dużo większe, niż zmiana reżimu np. w Libii. Paradoksalnie, na zmianie władzy w Damaszku nie zależy ani Iranowi, ani Izraelowi. Choć jeden jest sprzymierzeńcem, a drugi wrogiem Syrii.