Oskarżenia pod adresem Polski padające w filmie "Lekcje polskiego", wyemitowanym w państwowej telewizji białoruskiej, oparte są na fałszywkach i są absurdalne - powiedział PAP rzecznik polskiego MSZ Marcin Bosacki. Także jeden z "bohaterów" filmu, białoruski opozycjonista Uładzimir Niaklajeu, nazwał "fałszywką" film, w którym zarzucono mu przyjęcie z polskiej ambasady w Mińsku pieniędzy na organizację protestu powyborczego w 2010 r. - Telewizja pokazuje, co komu przychodzi do głowy, byle tylko skompromitować opozycję - stwierdził.