Dwie propozycje relaksu - jedna ze Stanów Zjednoczonych i wymaga piwa. Nie tego, by je wypić, ale by się w nim wykąpać. Druga propozycja jest dla tych, którzy nie mają aż tyle czasu, ale chcą choć chwilę odsapnąć. Tu do gry wchodzą... turbo drzemki z Hongkongu.