- W rejonie, w którym w środę zauważono tajemnicze zwierzę przypominające wyglądem pumę, lwa albo tygrysa zraniony został mój pies - mówi TVN24 Stanisław Trzop, myśliwy, który w podkrakowskich lasach był kilka dni temu na polowaniu. Tymczasem obława na tajemniczego kota trwa, a eksperci przestrzegają: im więcej ludzi tym się interesuje, tym gorzej.