Czarne chmury, które zawisły na głową Leo Beenhakkera po wywiadzie, w którym stwierdził, że "Antoni Piechniczek dla niego nie istnieje", rzedną. Prezes PZPN, który zdążył już pogodzić obu panów, nie zamierza ciągnąć sprawy w nieskończoność i jasno deklaruje: - Trener Beenhakker ma wolną rękę jeśli chodzi o pracę z reprezentacją. Nie ma takiej możliwości żeby stracił pracę. Może robić co chce - zapewniał w "Magazynie 24 godziny".