- Tu, gdzie można wyciągnąć wnioski twarde, to je wyciągam. Tam, gdzie można miękkie, to wyciągam miękkie, ale tak czy inaczej nie da się tego zamieść pod dywan - bronił swojej książki w "Rozmowie Rymanowskiego" Roman Graczyk. Dziennikarz twierdzi w książce "Cena przetrwania? SB wobec Tygodnika Powszechnego", że kilkoro publicystów pisma było zarejestrowanych jako tajni współpracownicy SB.