Stadiony miały być wizytówką Euro 2012. Jednak przy ich budowie ostatnio piętrzą się same problemy. Pech nie dotyczy tylko Warszawy i Stadionu Narodowego. Termin oddania aren jest też zagrożony w Gdańsku i Poznaniu. Reporterzy programu "Czarno na białym" sprawdzili dlaczego.
Symbolem problemów stały się schody na Stadionie Narodowym w Warszawie. Teoretycznie stadion, który ma być dumą kibiców, powinien być gotowy do końca czerwca. Ale nie trzeba znać się specjalnie na budownictwie, by patrząc na plac budowy wiedzieć, że to nie jest realny termin. Prasa donosi, że opóźnienie może sięgnąć nawet 10 miesięcy.
Ciągłe schody
Wszystko przez usterkę schodów kaskadowych prowadzących na trybuny. Według ekspertów obecnie stwarzają one zagrożenie dla kibiców, którzy będą nimi wchodzić na trybuny. - Schody muszą być doprowadzone do porządku, bo to jest podstawowa droga ewakuacyjna. Tutaj nie można iść na jakikolwiek kompromis - zastrzega Mariusz Rutz, wiceprezes pracowni "JSK architekci", autora projektu Stadionu Narodowego. Władze Narodowego Centrum Sportu są jednak nieugięte. - Niezależnie od tego, co się będzie działo ze schodami, w lecie tego roku musimy mieć sprawnie funkcjonujący stadion - podkreśla prezes NCS Rafał Kapler.
Jednak, jak przyznają budowniczy pracujący na stadionie, termin czerwcowy już teraz jest mało prawdopodobny. Imprezy, które miały się na nim odbyć w wakacje już zostały odwołane.
Gdańsk też póżniej?
W bólach rodzi się także gdańska arena mistrzostw europy. Początkowo stadion miał być gotowy na początku roku, później na koniec kwietnia, bo ostra zima opóźniła prace. Niebawem zacznie się czerwiec, a stadion wciąż w budowie. Mimo to wszyscy robią dobrą minę do złej gry i zapewniają, że już za chwilę obiekt będzie gotowy.
Wiceprezydent miasta odpowiedzialny za budowę stadionu nie traci dobrego humoru, choć przyznaje, że nad budową areny zbierają się czarne chmury. - Wielokrotnie imprezy są odwoływane. Nie jestem z tego powodu dumny, ale też nie uważam, żeby to był blamaż - mówi wiceprezydent Gdańska Andrzej Bojanowski. I zapowiada karę dla wykonawcy za opóźnienia przy budowie.
Jak przyznają robotnicy pracujący przy budowie areny, wszystko "rodzi się tu w bólach".
Poznań z usterkami
Nieco inaczej, ale też bardzo podobnie jest w Poznaniu. Tu powstał już pierwszy stadion na Euro 2012. Powstał i zaczęły się problemy. Największe są z murawą. Na stadionie już kilkakrotnie zmieniano trawę, a ta wciąż nie chce rosnąć. Do tego dochodzą zastrzeżenia dotyczące kwestii bezpieczeństwa. - Dla mnie liczy się efekt końcowy, a nie to czy są jakieś usterki. Problemy są po to, żeby się sprężać i je likwidować. A z całości jestem zadowolony - mówi prezydent Poznania Ryszard Grobelny.
Prezydent jest zadowolony, ale radni z opozycji wytykają błędy w konstrukcji areny. A to nie wszystko, kłopoty są także z tym, kto ma się zająć inwestycjami na stadionie i opieką nad nim. Władze liczą, że cała sprawa się rozkręci.
Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24, Narodowe Centrum Sportu