To, co robi w ostatnich dniach Mariusz Kamiński, to iście goebbelsowskie metody. Kłamstwa i pomówienia, które nie mają nic wspólnego z rzeczywistością - stwierdził poseł PO Paweł Olszewski. Skomentował w ten sposób wniosek PiS o powołanie sejmowej komisji śledczej ws. finansowania PO. Jednak PiS nie daje za wygraną. - Społeczeństwo ma prawo, by wszystko o tej sprawie wiedzieć i to jeszcze przed wyborami - oświadczył prezes PiS Jarosław Kaczyński.
Wiceszefowa klubu PO Małgorzata Kidawa-Błońska zapewniała zaś, że finanse PO są transparentne i nie budzą wątpliwości. Stwierdziła, że politycy PiS zarzucają PO nieprawidłowości w sytuacji, gdy szef ich partii sam ma problemy z prawidłowym rozliczeniem pieniędzy z kampanii przed wyborami prezydenckimi (PKW zakwestionowała sprawozdanie z wyborów prezydenckich komitetu Jarosława Kaczyńskiego).
Prześwietlić PC?
- Kłamliwe działania Mariusza Kamińskiego nie mogą być przedmiotem naszej akceptacji, tym bardziej, że powołuje się na zeznania osoby, która wielokrotnie siedziała w więzieniu i podaje kłamliwe fakty - stwierdził z kolei poseł PO Paweł Olszewski, podkreślając, że PiS wykorzystuje to do celów politycznych. Chodzi o domniemane zeznania świadka koronnego Piotra K. ps. Broda, na które powołuje się b. szef CBA.
Potem poseł Olszewski dowodził, że PO nie mogła - jak twierdzi Kamiński - być finansowana z pieniędzy gangu pruszkowskiego, bo został on rozbity w 2000 r. a PO została założona rok później.
- Jeśli mamy powoływać komisję, to być może warto by było się zastanowić, czy nie prześwietlić spraw finansowych związanych z PiS i partią-matką - Porozumieniem Centrum - stwierdził Olszewski.
Powołują się na świadka koronnego
PiS nie rezygnuje jednak z powołania komisji śledczej ws. finansowania PO. Jarosław Kaczyński zapowiedział na wtorkowej konferencji prasowej, że PiS złoży w najbliższym czasie wniosek o powołanie komisji śledczej ds. zbadania nieprawidłowości w finansowaniu Platformy w związku z nieformalnymi związkami jednego z jej założycieli Mirosława Drzewieckiego ze środowiskiem przestępczym.
Chodzi o to, co zarzucił PO były szef CBA Mariusz Kamiński. Oskarżył on Mirosława Drzewieckiego o utrzymywanie kontaktów z gangsterami z grupy pruszkowskiej. - Sprawa dotyczyła jego zaangażowania w proceder legalizowania pieniędzy mafii, czyli prania brudnych pieniędzy. Z informacji tych wynikało również, że część tych środków przeznaczono na nielegalne finansowanie PO - stwierdził były szef CBA. Wszystko to, powołując się na słowa wspomnianego "Brody".
PiS: Prokuratorzy przed komisję
Zdaniem Jarosława Kaczyńskiego, przed komisją śledczą powinni zeznawać m.in. prokuratorzy i świadek koronny Piotr K. Według szefa PiS, na podstawie znanych już informacji można stwierdzić, że Drzewiecki miał kontakty ze światem przestępczym. Wyjaśnienia wymaga jeszcze - w opinii prezesa PiS - finansowanie PO jako stowarzyszenia, a potem partii. - Są wybory, polski obywatel ma prawo do tego typu wiedzy - podkreślił Kaczyński. I dodał, że przy okazji trzeba wyjaśnić skąd PO wie, jakie były losy świadka koronnego, skoro nie powinna znać jego nazwiska. - To wskazuje na pełne upartyjnienie prokuratury - ocenił prezes PiS.
Wtórował mu poseł PiS Mariusz Błaszczak. - Doszliśmy do wniosku, że tylko powołując komisję śledczą możemy zbadać tę bulwersującą sprawę - stwierdził. A potem dowodził, że do niedawna Drzewiecki był w bliskim otoczeniu Tuska, więc rodzi się pytanie, czy premier wiedział o tym, iż były minister sportu miał kontakt z grupą przestępczą i narkotykami.
Marszałek Sejmu Grzegorz Schetyna nazwał wniosek PiS absurdalnym. I przyznał, że są bardzo małe szanse na jego przyjęcie.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN24