- Wracaliśmy autostradą A4. Nagle usłyszałem huk, zobaczyłem iskry, silnik zgasł, szyby zaparowały, a drzwi się zablokowały... Wiem tylko, że jechaliśmy 110 km/h, bo w tym miejscu zatrzymała się wskazówka na liczniku - opisuje pasażer samochodu, w który uderzył piorun.