Dochodzimy do jakichś bizantyjskich zwyczajów związanych z działalnością ministra Macierewicza, że rzecznik czy dyrektor biura ma ochronę - ocenił poseł Michał Kamiński z Unii Europejskich Demokratów w programie "Kropka nad i" TVN24. Była minister w kancelarii prezydenta Lecha Kaczyńskiego Elżbieta Jakubiak stwierdziła, że jest to "temat zastępczy".
Goście programu "Kropka nad i" w TVN24 komentowali doniesienia tygodnika "Polityka", który informował, że Bartłomiej Misiewicz ma specjalne ministerialne uprawnienia, a nieprzyjęcie go z odpowiednimi honorami skończyło się urlopem dla jednego z dowódców.
"Ludzie, którzy dzisiaj rządzą Polską, uważają się za jej właścicieli"
- Wolałabym, żebyśmy dyskutowali o tym, co rzeczywiście dzieje się w Ministerstwie Obrony Narodowej, ale nie o Misiewiczu - stwierdziła Elżbieta Jakubiak. - Zabawa w Misiewicza może nas zajmować, ale nie wnosi nic do mojego życia - dodała. Oceniła, że sprawa Misiewicza jest "tematem zastępczym", ponieważ "opozycja nie jest w stanie wnieść do debaty publicznej poważnych tematów". Michał Kamiński z Unii Europejskich Demokratów podkreślił, że Bartłomiej Misiewicz nie jest działaczem organizacji studenckiej, ale "wysokim urzędnikiem państwowym" w ministerstwie odpowiedzialnym za bezpieczeństwo kraju. - Mamy fakty odchodzenia generałów - stwierdził Kamiński. - Ludzie, którzy dzisiaj rządzą Polską, uważają się za jej właścicieli - dodał.
Zdaniem Jakubiak słabością opozycji jest fakt, że nie zadaje pytań odnośnie tych kwestii na forum sejmowej komisji obrony narodowej. - Mało tego, odpowiedzi na te pytania nie są przekazywane do opinii publicznej. Żądam od opozycji, żeby wykonywała swój mandat - powiedziała.
- Z całym szacunkiem i całą sympatią do Elżbiety Jakubiak, protestuję, żeby mówić o tym, że sprawa Misiewicza to jest pomysł opozycji i opozycja ją wymyśliła - stwierdził Kamiński.
"Wielka Warszawa" według PiS
Goście programu komentowali założenia projektu tzw. ustawy warszawskiej zmieniającej ustrój Warszawy.
Jakubiak zaznaczyła, że w tym kontekście padają przede wszystkim dwa pytania: czy Warszawa się ma rozwijać i czy jest to zabieg wyborczy. Była minister sportu dodała również, że "politycy są po to, żeby wygrywać wybory i czasami stosują tego typu metody, żeby zwiększać swoje szanse". Zdaniem Kamińskiego jest to "oczywiste, że ten zabieg ma zwiększyć szanse PiS na wygraną w wyborach w Warszawie". - Wybory samorządowe to będzie pierwszy sprawdzian wyborczy dobrej zmiany, która jest złą zmianą - dodał poseł. Kamiński uznał także, że podążając za argumentacją, której PiS używa przy projekcie tej ustawy, można by "poprawić klimat w Warszawie wcielając tropikalne San Escobar".
- Zapoznałem się z tymi założeniami, z którymi można się zapoznać i jest tam jedna rzecz, która w oczywisty sposób dla mnie budzi wątpliwość konstytucyjną. To znaczy sytuacja, w której grozi nam, że radni Warszawy - tej "wielkiej Warszawy" - nie będą równi, jeżeli chodzi o reprezentowanie wyborców - ocenił poseł.
Zdaniem Jakubiak aglomeracja bardzo na tym zyska, zwłaszcza w projektowaniu rozliczeń finansowania kolejnej perspektywy unijnej, gdyż do Warszawy zostaną włączone gminy, gdzie są niższe dochody.
Autor: tmw/kib, mtom / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24