- Nie jestem alkoholiczką, po prostu sobie nie radzę - mówi 44-letnia kobieta, która zostawiła bez opieki dwoje swoich dzieci. Trzyletni synek błąkał się po ulicach, szukał matki, wołał jej. Jego młodszy, półtoraroczny brat stał boso na schodach. Kobieta wróciła do domu, kiedy w jej mieszkaniu była już policja. Była pijana. Straciła prawo do opieki nad synami, podobnie jak wcześniej nad szóstką starszych dzieci.