"Panie Kaczyński potrzeba pilnie trumien na wybory". Samorządowcy wzywają do przełożenia głosowania

Apelują prezydenci Wrocławia, Gdańska, Zielonej Góry. Ale i burmistrzowie mniejszych miejscowości. Bo "bez względu na konsekwencje warto być przyzwoitym". - Niech samorządowcy, którzy tak buńczucznie zapowiadają, że złamią prawo i uniemożliwią przeprowadzenie wyborów prezydenckich, liczą się z tym, że stracą swoje stanowiska - zapowiedział w poniedziałek wicemarszałek Sejmu, szef parlamentarnego klubu PiS Ryszard Terlecki.

"Problemem będzie rozprzestrzenianie się wirusa w szpitalach". Profesor ostrzega przed "eksplozją" liczby chorych

- Na razie ta fala jest przed nami i musimy być do niej bardzo dobrze przygotowani, wykorzystując wszelkie możliwe środki. Tu jest konieczna pomoc wszystkich, to nie jest tylko zadanie opieki medycznej - przekonywał we "Wstajesz i wiesz" na antenie TVN24 profesor Zbigniew Gaciong, kierownik Katedry i Kliniki Chorób Wewnętrznych, Nadciśnienia Tętniczego i Angiologii Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego.

Miał wypadek w górach i nie pamiętał, kiedy skończył kwarantannę. Ratownicy w kombinezonach ruszyli z pomocą

Ratownicy Sudeckiej Grupy GOPR ruszyli z pomocą rowerzyście, który spadł z kilkudziesięciometrowego zbocza. Okazało się jednak, że mężczyzna wrócił niedawno z zagranicy. Nie potrafił jednak określić, kiedy zakończył obowiązkową kwarantannę. Dlatego ratownicy GOPR - by chronić się przed możliwością zakażenia koronawirusem - musieli skorzystać z odzieży ochronnej.

"Dziurawą tarczę zastąpimy solidną tamą antykryzysową"

Niedoskonałą tarczę antykryzysową chcemy zamienić na lepszą, solidną, prawdziwą tamę, która zatrzyma rozlewanie się pandemii i towarzyszących jej negatywnych zjawisk jak zapaść gospodarcza - powiedział w poniedziałek marszałek Senatu Tomasz Grodzki.

Przegląd prasy. Sanepid nie zamierza badać zmarłych w kwarantannie. Lekarze: wiedza o zakażeniu jest kluczowa

Polski sanepid nie jest zainteresowany badaniem, czy osoba, która zmarła w kwarantannie była zakażona koronawirusem - napisała w poniedziałek "Gazeta Wyborcza". "Toczenie dywagacji, kto jeszcze w Polsce i na świecie mógł umrzeć z powodu zakażenia tym czy innym wirusem, uważam za gonienie za tanią sensacją - oświadczył rzecznik Głównego Inspektora Sanitarnego. Martwić mają się lekarze.

20 nielegalnie przekroczyło granicę, czterech miało odwieźć ich na Ukrainę

Na polskich granicach przywrócono kontrole, a dostać się do kraju można tylko w wyznaczonych miejscach. Do Polski na razie wjeżdżać nie mogą też cudzoziemcy. Wszystko przez pandemię koronawirusa i restrykcje jaki wprowadził rząd. Te jednak miała za nic grupa obywateli Ukrainy, którzy nielegalnie - pod osłoną nocy - przeszli przez czesko-polską granicę w Kamienicy (województwo opolskie). Teraz przez kilka lat nie będą mogli wjechać na terytorium państw strefy Schengen. Grozi im też więzienie.

Szefowa sanepidu, strażak, komendant policji i wójt zakażeni koronawirusem. Po spotkaniu sztabu kryzysowego

Spotkali się na posiedzeniu sztabu kryzysowego w Nowym Mieście Lubawskim. Omawiali sytuację w powiecie w związku z rozprzestrzenianiem się koronawirusa. Po spotkaniu okazało się, że dwie osoby były zakażone. Teraz koronawirusa wykryto u szefowej sanepidu, strażaka, komendanta powiatowego i wójta gminy Biskupiec. Kwarantanną objęte zostały najważniejsze osoby w lokalnym samorządzie.

Na mszę przyszło kilkadziesiąt osób. Interweniowała policja

Podczas nabożeństwa w Dąbrowie Białostockiej (województwo podlaskie) w kościele było więcej niż pięć osób. Jak informuje policja modlących się wiernych było kilkudziesięciu. A to jest niezgodne z obowiązującymi w Polsce ograniczeniami wprowadzonymi w związku z pandemią COVID-19. Teraz policja wyjaśnia sprawę i ustala, kto mógłby ponieść ewentualne konsekwencje.

Po "niezbędne" piwo, umyć auto, na plotki, czy imprezę z kolegami. Mimo wysokich kar łamią kwarantannę

Jest wegetarianką, a w ośrodku podali mięso. Tylko na chwilę, po niezbędne zakupy, czyli wódkę i piwo. Z psem do weterynarza. Porozmawiać ze znajomymi na skwerze, napić się z kolegami. Wybrać gotówkę z bankomatu. Koniecznie osobiście spotkać się z dzielnicowym i to najlepiej w komendzie policji. Powód do złamania kwarantanny, mimo wysokich kar, zawsze się znajdzie. Zrobiło to już setki osób, przysparzając poważnych kłopotów nie tylko sobie, ale też policji, pogotowiu i innym służbom.