Sam nie wiedział, na co go w tym Tokio stać, a pytanie do prostych nie należało - czy finał okaże się szczeblem za wysokim, czy jednak do niego awansuje, a nawet wyląduje na olimpijskim podium? Debiutujący niedawno na dystansie 800 m były już płotkarz Patryk Dobek odpowiedź właśnie dostał, dokonując w środę wyczynu niebywałego.