"Współpracowałem z wyrażającymi na to zgodę dorosłymi kobietami, które miały pełną świadomość natury prac. Nigdy nikogo nie zmuszałem do czegoś, czego nie chciał zrobić" - broni się sławny fotograf Terry Richardson, po tym, jak kilka modelek zarzuciło mu molestowanie seksualne. Amerykanin, znany ze zdjęć ocierających się o pornografię, twierdzi, że oskarżenia są fałszywe i nazwał je "polowaniem na czarownice".