Wydawało się, że odeszła w zapomnienie, ale wiele wskazuje na to, że albo się odradza, albo na jej gruzach powstaje coś nowego. Armia Wyzwolenia Kosowa i jej "żołnierze" znani przed laty z przeprowadzania zamachów terrorystycznych i walki z serbską armią w czasie wojny lat 1998-99, dwa razy w ciągu dwóch tygodni pojawili się w Macedonii. Za pierwszym razem uwięzili pograniczników, za drugim stoczyli regularną bitwę o Kumanowo. NATO i Unia Europejska zareagowały nad wyraz szybko, apelując o spokój w regionie, a Bułgaria na granicę z Macedonią wysłała wojsko. Konflikt albańsko-macedoński to być może tylko kwestia czasu.